ROZALIA || MAGDALENA WALA || CZWARTA STRONA
PREMIERA: 25.10.2017
Książki z fabułą umieszczoną w przeszłości to nie moja
bajka, a przynajmniej tak myślałam. Ostatnio coraz częściej przekonuję się, że
nie powinnam w kategorii książkowych za wiele analizować, bo dochodzę do
błędnych wniosków. Tak samo z polskimi autorami, którym kilka miesięcy nie
ufałam, a teraz — uwielbiam! Byłam dość sceptycznie nastawiona do Rozalii,
gdy się za nią wzięłam. Pierwsze kartki szły mi dość opornie ze względu na
dawne słownictwo, ale z każdą następną kartką, kolejnym rozdziałem,
zakochiwałam się w tej historii i było mi autentycznie smutno, że tak szybko
skończyłam tą książkę.
Tytułowa Rozalia to polska patriotka, ma
siedemnaście lat i dość bujne wyobrażenie o obronie Polski spod zaborów. Chce
walczyć za ojczyznę, ale agresywny ojciec ma inne plany na jej przyszłość. Chce
ją wydać za starego Moskala, więc ta z pomocą krewnych ucieka do rodziny
szlacheckiej, w której pełni rolę damy do towarzystwa. Poznaje całą szlachecką
rodzinę, inne życie na wsi, wolność i miłość, a także przerażające legendy,
które nieźle namieszają w jej życiu. Poza tym państwo, u których pomieszkuje
skrywają pewną tajemnicę, a odważna i ciekawska Rozalia chce dowiedzieć się, co
takiego kryje się za pogłoskami. Co jest zabobonem, a co prawdą.
Już przepłakałam
jego śmierć, ale nadal nie przebolałam. I wiem, że pozostało mi tylko pamiętać.
Zakochałam się w tej książce. Właściwie na początku,
mimo trudnego wbicia się w fabułę, urzekły mnie pewne zdarzenia w tej książce.
Mianowicie autorka w Rozalii wspominała o prawdziwych wydarzeniach z
kart polskiej historii, a także, co wspaniałe dla mnie, dała małą rolę Dziadom
Mickiewicza. Małe, a cieszy i naprawdę ubarwia całą historię. Poza tym
poznajemy życie szlachciców w tamtych czasach, ich codzienność i obowiązki z
innych źródeł, niż lekcje historii i w bardziej ludzkim, rzeczywistym wydaniu,
dla mnie w o wiele bardziej zobrazowanym.
Podobała mi się główna bohaterka, Rozalia, która nie
chciała być, jak inne dziewczęta, panną na wydaniu. Nie marzyła o sukniach,
wielkiej posiadłości, mężu. Chciała sięgnąć o wiele dalej, jednak kobiety nie
były brane pod uwagę jako osoby godne rozmów politycznych i musiała wszystkiego
dowiadywać się z innych źródeł. Była uparta i zawzięta, co mocno podkreślało
jej osobowość, nie była mdła. Inne postaci też były nakreślone pozytywnie,
miały charakterek.
Ona marzyła o
ich szczęśliwym życiu, podczas gdy on oddał życie za wolność ich wszystkich.
Rozalia, moim zdaniem,
to przyjemna lektura na dwa jesienne wieczory przy herbacie. Miło spędzicie
czas, trochę nauczycie, wciągnięcie w miłą fabułę i odłożycie książkę na półkę
z uśmiechem na ustach. Przynajmniej tak było w moim wypadku i mam nadzieję, że
jeśli sięgniecie po tą pozycję, to będziecie mieli takie same wrażenia.
Zdecydowanie polecam!
Za egzemplarz dziękuję:
Czwarta Strona.