sobota, 7 kwietnia 2018

„Jej wysokość P.” — Joanne MacGregor


JEJ WYSOKOŚĆ P. || JOANNE MACGREGOR || WYDAWNICTWO KOBIECE
PREMIERA: 15.03.2018

Dawno nie czytałam czegoś lekkiego z kategorii Young Adult, dlatego gdy udało mi się złapać do recenzji książkę Jej wysokość P. byłam okropnie zadowolona i przygotowana na miłą, lekką lekturę i rzeczywiście coś takiego otrzymałam, ale miło też się zaskoczyłam tym, że książka daje nam z siebie coś więcej, niż kilka przyjemnych wieczorów. Joanne MacGregor naprawdę napisała kawałek dobrej historii i już tłumaczę dlaczego!

Peyton kończy w tym roku liceum, a to przecież ważne wydarzenie w życiu większości nastolatków. Nie tylko egzaminy i walka o późniejszą edukację, ale, dla niektórych przede wszystkim, bal maturalny! Bal maturalny to też okazja dla wielu, głupich i głupszych, zakładów, a Peyton złapała haczyk. Problemem dziewczyny jest… wzrost. Ma problem ze znalezieniem chłopaka wyższego od siebie, więc jak tu znaleźć partnera na bal?

Schematyczność. To pierwsze słowo, które opisuje tę książkę, ale uwaga, to wcale nie jest wada. Jeśli usłyszycie schemat: nietypowa dziewczyna —> zakład —> wielka miłość, która o zakładzie nie wie… No, od razu wiecie, co się stanie i żadnym spojlerem nie będzie to, że w kocu się dowie, ale uwaga — jestem zdania, że z każdej banalnej historii można zrobić naprawdę coś wspaniałego! Nie da się uniknąć utartych ścieżek, bo przecież większość rzeczy została już napisana, ale da się z tego wymodelować coś nowego i oryginalnego i Joanne MacGregor właśnie to zrobiła z książką Jej wysokość P. Jeśli nie wierzycie, że można ze schematu zrobić zaletę, to musicie sięgnąć po tę pozycję.

Nie od początku jednak jest tak kolorowo, bo wiecie, też miałam chwilę o boże, jakie to schematyczne, a sama postać Peyton mnie irytowała, bo moim zdaniem dziewczyna mocno wyolbrzymiała swój problem, jakim był wzrost. Modelki są wysokie i jakoś żyją, a Peyton robiła ze swojej postaci dziwadło. Z drugiej strony rozumiałam to, bo przecież książka jest pisana narracją pierwszoosobową, a bohaterką jest dziewczyna, który ma ogromny kompleks i nie umiała sobie z nim poradzić do momentu, w którym ktoś nie pokazał jej, że warto akceptować siebie takim, jakim się jest i żyć dalej, po prostu. To proste, ale piękne przesłanie, które powinna zrozumieć każda osoba z jakimikolwiek wątpliwościami na temat swojego ciała.

Poza tym Jej wysokość P. to świetna i zabawna lektura, która potrafi też ścisnąć za serce i wzruszyć. Są w niej też poruszane cięższe tematy, takie jak rozstanie, tęsknota i brak nadziei, choroba i uzależnienie. Moim zdaniem naprawdę warto pokonać irytację, którą wywołują pierwsze strony tej historii, aby potem zanurzyć się w świecie Jej wysokości P.

Za egzemplarz dziękuję:
Wydawnictwo Kobiece.