MOJA LADY JANE || CYNTHIA HAND, BRODI ASHTON, JODI
MEADOWS|| WYDAWNICTWO SQN
PREMIERA: 19.07.2017
Moja
Lady Jane to książka, która w okresie wakacyjnym królowała na bookstagramie.
Widziałam ją prawie wszędzie, wyskakiwała niemal z każdego książkowego gniazdka
i trafiła też do mnie. Z opóźnieniem, ale jednak! J
Szczerze powiem, że zawsze mam mieszane uczucia do
książek, które są sprawką kilku autorów. Po prostu, moim zdaniem, nie każdy
potrafi się zgrać. W tej książce autorkom, w moim odczuciu, wyszło to całkiem
nieźle — lubiłam humorystyczne wstawki od nich. Może nie był to do końca mój humor, ale jestem pewna, że taki
rodzaj żartu trafił do dużego grona odbiorców. Ja bardziej lubuję się w czarnym
humorze.
Żart, komedia i historia. Wyczyny króla Henryka VIII
same w sobie były niezłym kawałem — ja całkiem lubiłam tę cząstkę historii, ale
nigdy bym nie wpadła na to, aby wyczynić z nim coś takiego.
Każdemu głupcowi
wydaje się, że jest mędrcem, tymczasem tylko mędrzec wie, ze jest głupcem.
Król Edward jest śmiertelnie chory i koniecznie
potrzeba kogoś, kto przejmie po nim tron. Wspaniałą kandydatką wydaje się jego
kuzynka Lady Jane, która zostaje wydana za Gifforda Dudley’a, syna pomocnika
króla, który ma mistyczną moc. Nic jednak nie jest takie proste, jakim się być
wydaje. W królestwie nigdy nie może być spokojnie, a wróg nigdy nie śpi. Spiski,
konspiracje i oszustwa, a do tego szczypta magii i… Dużo siana.
Uwielbiam Anglię i książki, których akcja jest
osadzona w tamtym miejscu. Do książek z akcją w dawnych czasach przekonałam się
dopiero niedawno i choć Moja Lady Jane przypadła mi do gustu, cieszę
się, że nie była jedną z pierwszych opowieści z wątkiem historycznym, w moim
życiu. Czytało mi się ją dobrze, mimo wroga, jakim była praca i studia.
Polubiłam bohaterów, a przede wszystkim zaczytaną i zadziorną Lady Jane. To
typowa kobietka, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Jej postać naprawdę mnie
bawiła, choć upór rudowłosej momentami irytował. Edward za to był idealnym przeciwieństwem
która, a Gifford bywał uroczy i na pewno skradnie serce niejednej czytelniczki.
[…] Gifford naprawdę wierzył, że pióro jest potężniejsze od miecza.
Jeśli ktoś od Mojej Lady Jane oczekuje dużego
tła historycznego… To nie. Dla mnie jest to książka fantastyczna, która w dużej
mierze skupia się na wątku romantycznym, mimo tego, że cały czas dzieje się
akcja związana z oszustwami i spiskami. Jest to literatura typowo kobieca, coś lekkiego. Przyjemnie można spędzić z Jane i G
kilka wieczorów. I to tyle.
Za egzemplarz dziękuję:
Wydawnictwo SQN/Czytam Pierwszy
Wiele dobrego słyszałam o tej książce. Muszę przeczytać.:)
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę, jestem jej ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę, bo czemu nie? Ale na razie mi się nie spieszy, aż tak mnie nie zachęca. świetne zdjęcie, słońce!
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
pozdrawiam,
polecam-goodbook.blogspot.com
Dla mnie nadal wyskakuje na bookstagramie z częstotliwością co pięć minut, więc czekam, aż wpadnie i w moje ręce, bo czuję, że jest warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuń"Moja lady Jane" to książka, którą również znam z bookstagrama. I bardzo chciałabym ją przeczytać, ale jakoś jeszcze nie zdecydowałam się jej kupić. Muszę koniecznie to zmienić, bo w ostatnim czasie brakuje mi takich klimatów :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie,
oliviaczyta.blogspot.com