66 DUSZ || MATEUSZ WIECZOREK || WYDAWNICTWO NOVAE RES ||
10/10
Na
początku napiszę, że bardzo trudno byłoby mi opisać fabułę tej książki. To, co
znajdziecie na odwrocie okładki zdecydowanie nie wyraża tego, jaka wspaniała
zawartość kryje się w środku. I wcale nie słodzę — naprawdę tak myślę!
66 dusz kryje w sobie dwie historie. Opowieść, która dzieje
się w przeszłości i opowieść, która dzieje się w teraźniejszości, ale dwie te
fabuły łączą się w całość i rozwiewają wszystkie tajemnice, które nachodzą
czytelnika podczas czytania. A jest ich naprawdę wiele!
Diabeł musi osobiście zajrzeć mi w oczy i oczekiwać, że wypowiem jego imię na głos , stojąc na ziemi w Rzymie.
Tak
naprawdę zaczyna się dość niepozornie — napadem na bank. Uwierzcie, napad na
bank dwójki, głębiej niezwiązanych z główną fabułą, chłopaków to nic przy tym,
co czeka czytelnika potem! Jednak postrzelili oni kolegę ze szkoły, który
przypadkowo się tam znalazł i to już nieco namieszało. Poza tym wszystkim
Śmierć znowu wyrusza w tango, a Dana McAbre nie da się wykiwać.
Tak
naprawdę ciężko mi wymienić wszystkich bohaterów, bo w książce 66 dusz jest ich okropnie wiele, a
część z nich ma podwójną tożsamość. Każdy z nich jest unikalny i nie ma
bohatera, którego w jakiejś części bym nie polubiła. Ale! Dobra rada — nie
przywiązujcie się do nich za mocno, a jeśli ktoś liczy na happy end to śmiertelnie
go końcówka zaskoczy. Aha, a jeśli ktoś lubi czarne charaktery to na pewno je
tu znajdzie i zakocha się na zabój.
Jestem człowiekiem wielkiego bogactwa i smaku.
Muszę
też wspomnieć o pewnych imionach, które są bardzo symboliczne. Nie wiem, czy
taki był zamiar, czy to przypadkowe, ale ja to wyłapałam. Levi Nathan kojarzy
mi się z Lewiatanem, a Dan McAbre z Dance
Macabre. Szczerze? Wątpię, że to zrządzenie losu. Raczej celowy zabieg,
który dodaje smaczek całej historii.
Wiem,
że recenzja jest dość chaotyczna, ale cała historia naprawdę jest bardzo dobra
— po prostu ciężko mi ją opisać. Jedyne, co jest pewne, to to, że 66 dusz to książka godna polecenia.
Autor operuje bardzo przyjemnym językiem, dość pikantnym, bo w książce często
pojawiają się wulgaryzmy i porównania, które nie raz mnie rozśmieszyły.
Po prostu
czytajcie! I nigdy nie próbujcie oszukać Diabła.
Ostatnio nadrabiam książki polskich autorów, kolejna pozycja do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
ver-reads.blogspot.com
Ta zdecydowanie jest godna uwagi :)
UsuńWow, wow, gdyby nie ty, pewnie nie usłyszałabym o tej książce, a tu się okazuje, że chętnie bym mogła to przeczytać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, polecam-goodbook.blogspot.com
Aha! I nawet nie ma polskich imion, ani nic. Zdecydowanie dla Ciebie. Polecam :)
Usuńokładka napawa strachem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
A i wewnątrz trochę grozy ;)
UsuńKurczę, wygląda naprawdę ciekawie! Muszę rozejrzeć się za nią :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wpadniesz również do mnie!
www.spiked-soul.pl
Elwira Charmuszko
I jest naprawdę ciekawa!
UsuńHmm... pierwszy raz słyszę o tej książce, ale muszę przyznać, że zapowiada się interesująco. Brak happy endu, to na pewno atut, no i te czarne charaktery ;) Na pewno rozejrzę się za tą pozycją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Naprawdę warto się z nią zapoznać. Zachęcam :)
UsuńDostałem tą książkę od autora 2 miesiące temu chyba i nadal leży. Okładka mnie nie przekonuje :P jeszcze sobie trochę poczeka chyba :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://bartoszczyta.blogspot.co.uk/
Z tego co pamiętam to wygraliśmy ją razem w rozdaniu :)
UsuńSam tytuł książki, jest już dla mnie intrygujący :) Lubię historię, w których mamy do czynienia z różnymi perspektywami czasowymi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dziennikbibliotekarki.blogspot.com
Ja na początku się trochę gubiłam, ale szybko dałam sobie radę! :D
UsuńJeszcze nigdy nie spotkałam się z czymś podobnym i mam nadzieję, że po przeczytaniu tej powieści będę mogła spać w nocy. Twoja pozytywna recenzja bardzo zachęciła mnie do czytania, w końcu nie każda książka otrzymuje ocenę 10/10. Te imiona to na pewno nie przypadek! Dance Macabre czas rozpocząć!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko!
http://bookie-pie.blogspot.com
Miłego tańca! :)
UsuńAleż mnie zachęciłaś! :) Od razu biegnę i wpisuję tę książkę na listę TBR. Autora nie znam, ba, nigdy o nim nie słyszałam, ale fabuła brzmi zaskakująco dobrze. I okrutnie podoba mi się zabieg z imionami - cudowny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
S.
nieksiazkowy.blogspot.com
Kupuj, kupuj! Koniecznie :)
UsuńSama okładka przyciąga uwagę :) Lubię książki, w których przeszłość miesza się z teraźniejszością :)
OdpowiedzUsuńO, mnie też okładka się bardzo podoba. Książka jest ładnie wydana i dobrze się czyta.
Usuń